W knajpie portowej
kolejne fale niepewności
braku nadziei przypływy
odpływy sił
obijający się o skały wrak uczuć
po brzegi wypełniona miłością zatoka
omijające ją kutry
promy daleko od plaży pocałunkami
usypanej
bryza tańcząca w rytmie westchnień
zachody wstydem zarumienione
blaskiem latarni słone krople oświetlone
melodia niezdobytych głębin...
tak
to wróciło do mnie morze
autor
HazelEye
Dodano: 2007-09-07 11:31:57
Ten wiersz przeczytano 448 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
w knajpie portowej szukają przygody nowej lub
wspomnień z przed lat, taki świat, taki świat.
...ciekawy temat...ale znasz
obyczaje....portowe.......czuć w wierszu szum lekki
...fali....i.Kaskadę w płomieniach...