Kobiecej bezsilności
Aby zamieniała się w siłę...
Modlitwy szept wyrwany z ciszy
wyrwany nocy spokojny sen
dziecko w ramionach a w sercu łza
do drzwi znów puka wódka i strach
wczoraj ci mówił będzie inaczej
że wasze jutro się odmieni
lecz jego słowa niewiele już znaczą
znów zamiast kwiatów siniaki w kieszeni
siedzisz skulona w kącie niepokoju
rozbijasz myśli o mur bezsilności
łamiesz paznokcie mało zostało
z waszego szczęścia i miłości
zgliszcza
przecież kochałaś tak wierzyłaś
w modlitwie zaciskając dłonie
a on zapałki trzyma w ręku
patrząc jak wasz świat płonie
zostały zgliszcza
zostaw za sobą wszystkie łzy
spakuj w walizkę swoje marzenia
resztką godności zamknij drzwi
pomóż sobie zachowaj twarz
Pamięci tym, które wybrały śmierć
Komentarze (8)
Nie każdy ma w sobie dość siły, żeby odejść. Życie
bywa często okrutne:)
Przypomniałaś mi piosenkę Edyty Geppert "Znowu jestem
sama". Smutne tematy...
Pozdrawiam:)
kurde, masakra
Właśnie trzeba poczuć bezilność, żeby spakować walizkę
sobie lub jemu, pozdrawiam
witajcie male sprostowanie ...opisana sytuacja nie
byla moim udzialem jednak to co widzialam widze i
przynioslo moje życie pozwala mi czuc I opisac ten bol
I rozterki ...Pozdrawiam
Przeczytałam ten wiersz ponad 5 razy i cały czas
jestem pod olbrzymim wrażeniem. Nikt nigdy jeszcze tak
dobrze nie opisał cierpień kobiety, takiej, która
kocha i nienawidzi. Takiej, która wie, że dla dziecka
powinna mieć pełny dom, ale też wie, że dla dziecka
powinna odejść. Takiej ze skrajności. Bardzo dobre
zakończenie, zachowaj twarz.
Tego też Ci życzę, gratuluję tak rewelacyjnego
wiersza.
Jego juz nie zmienisz, ratuj swoje zycie i wyruszaj w
daleki swiat. Zycze powodzenia, dobrzy
ludzie ci pomoga.Badz odwazna.
Pozdrawiam serdecznie z daleka.
Jest jedno życie,nie wolno go zmarnować.Bardzo dobry
wiersz+++