Kobieta
Zaszczyt w szelestnych strugach deszczu.
Kobieta w płaszczu bezsprzeczności.
Ze łzą na ustach, z wyrwą w sercu.
Ja osaczony po kres wieczności.
Pyta bezdźwięcznie, czeka na szczerość.
Sama przeplata fałsz szczyptą prawdy.
Ale w jej oczach wielka namiętność.
Spojrzenie przeciwieństwa wzgardy.
Rozprasza teraźniejszość ciszy.
Zatapia jęki krwią zbroczone.
Strzeże przestrzeni czarnej śmierci.
Poi jej lęki nienasycone.
Niepostrzeżenie rozszczepia gorycz
Szczebiot nadziei drze bez szacunku.
Tłamsi ostatnie szczęścia szanse
I stoi dalej w pełnym rynsztunku.
Przewodzi armii niechcianych cieni.
Szerzy swe rządy w świecie rozkładu
Przyzwala grabież, znieważa wiarę.
Plon zbiera z żyznej ziemi nieładu.
Lecz nadal czysta, nieskazitelna.
Milcząca w deszczu i w sercu pusta.
Moja od zawsze i po wsze czasy.
Kobieta w płaszczu ze łzą na ustach.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.