kobieta
„teraz widzę ile mi z ciebie
zostało
nerwowy ruch dłoni w kierunku nosa
dociekliwe spojrzenie obserwatora
zapach spełnionego mężczyzny nad ranem
czasami jeszcze pozwalam
żeby coś we mnie krzyczało
czasami pozwalam się buntować
gdy nic nie widzę i ogarnia mnie
strach”
urodziła się wtedy światu kobieta
która wie co szczęście i kiedy łzy
która chciała świadomiej żyć
nosiła ziarnko nadziei i naprawy
nie była dobra bo być już nie chciała
nie szła na kolanach nie pokutowała
opowiadała bo to co myślała
wielbiła bo tak podziwiała
biegła z wilkami....La Loba
Komentarze (5)
Przeczytałam go kilka razy. Świetny wiersz. I oby
pisanie sprawiało Ci taką samą radość, jak mi
czytanie... :)
Bardzo ciekawy, wielowymiarowy portret kobiety.
Niebanalnie go ujęłaś. Podoba mi się:)
zrodziłaś prawdziwą kobietę znającą swoją wartość :"
nie szła na kolanach nie pokutowała opowiadała to co
myślała"
ładny, trafnie sformułowany. Miło się czyta.
Dobry, nietuzinkowy, wciąga i zatrzymuje. Podobał mi
się.