Kobieta
Strwożony i otępiały stanąłem,
Spojrzawszy jej w oczy błękitne,
Poznałem w niej kobietę wspaniałą.
Choć nie mogłem, w rozmowę brnąłem,
Odkrywając w niej uzdolnienia wybitne,
Ona wnet odkryła mą twarz pobielałą.
Nie mogłem, związany już byłem,
Lecz jej piękno sprawiło, iż grzechu
zachciałem,
Czas ucieka szybko, a ja uciec pragnąłem,
Podmuch wiatru jak bym był pyłem,
Rozwiał me pragnienia…tak wielkie
miałem,
Rozsądek wziął górę i jakoś
wybrnąłem…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.