Kobieta bez cienia
(z opery Straussa)
upolowałeś
miekko mnie prowadzisz
unoszę się cała w twoich szeptach
wsiąkam rozmarzona
w cieplo innego wymiaru
ktorym przykrywasz
szybko coraz szybciej
usmiecham się już nieobca
na wpół swiadoma samej siebie
jaką cenę każesz zapłacić
za miłość - może zmienisz się w kamień
jesli nie spadnę na kolana
w twoj swiat zdobywając cień
a może nie bedziesz czekać na nic
zwyczajnie porzucisz kobietę bez
cienia
w nucie Straussa
/ w Kobiecie bez cienia "właśnie tam, gdzie
coś przestaje być zrozumiałe, zaczyna , co
niezamierzone". /
/http://www.youtube.com/watch?v=LaWsyl2_o7A
&feature=related
Komentarze (17)
Dobry refleksyjny wiersz o miłości w tle muzyki
Strausa. Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem.
piękny, zatrzymał mnie na dłużej, cieplutko pozdrawiam
przykro mi, ale tym razem mnie nie zatrzymuje
cień-cienia
Piękny wiersz o cudnej tematyce!
Strauss zachwyca swoją muzyka, Twój wiersz
refleksją...pozdrawiam serdecznie
Dobry wiersz. Podoba się.
ekstra. ;)
pięknie :))
ładnie :)
po prostu pięknie.
:) pozdrawiam malgosie
ups sorki szóstka za:)
Szóstka kaza ogólne wrażenie artystyczne:)
Piękne są nutki Straussa. Lubię je słuchać, jak mi
wnuk zagra.Pozdrawiam.
Powabne i lekkie sa nutki Straussa, jak ten wiersz. U
mnie link sie nie otwiera. Serdecznosci Mirabellko.