kobieta wpada do studni
kobieta wpada od stu dni
do studni
głębiny cyfrowych myśli
o mężczyźnie*
stoi w zimnej wodzie
aż po spuchnięte kolana
jakby to było w modzie
połamać nogi
taka zdruzgotana
wszystkie kości do wymiany
lecąc czuła się wolna
od cukrów i tłuszczów**
była głodna
teraz jest zmarznięta
jak każda kobieta
która skacząc do studni
poświęca kolana
byle złapać mechanizm za rogi
byle kochać
byle być kochana
woli strzaskać kręgosłup
stracić obie nogi
* o mężczyźnie, który uczył ją chemii ** od wielocukrów i tłuszczów nasyconych
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.