Kobieta ze znakiem zapytania
wcale ładna, tylko jakby nie z tej epoki...
Już zaplanowany dzień niebezpiecznego
czasu
Świat wciąż stąpa po lini prostej do
przodu
Kurtyna dnia czeka, aby pod koniec oklaski
zbić
Krwisto-czerwone jabłko nie zdążyło
zgnić
Hejże, młodo dziewczyno, kim Ty jesteś?
Masz białe włosy, bez torebki na
ramieniu
Można by rzec, że chcesz się wyróżnić z
tłumu wybranka wiedzy, tabletkę starszych
połknęłaś
Twoja maskarada jest nie tyle
zdumiewająca
Co zwykłą alegorią wczesnego dorastania
Już jako dziecko zakładałaś szpilki mamy
Bawiąc się już w imitację małej
primadonny
A w wieku 40 lat, dochodziesz do wniosku
Że już były wszystkie możliwe
scenariusze
Będziesz miała depresję i malejące
notowanie
Bo jest czas i na zabawę i na popęd
rozwoju.
Komentarze (4)
Wprowadzasz w zadumę czytających...a już o kobiecych
wspomnieniach i przemyślniach to nie wspomnę ;)
Niestety czas jest nieublagalny twoj wiersz
przypomnial mi troche z wlasnych dzieciecych lat bo
sama kiedy bylam mala sama ubieralam szpilki mamy i
probowalam w nich chodzic lamiac sobie prawie przy tym
nogi:)
Przeczytałam Twój wiersz dwa razy,za pierwszym do mnie
nie przemówił... za drugim już tak, widze w nim wielki
potencjał, niebanalna treść i prawda życiowa zawarta w
wierszu sprawiają, że jest on wyjątkowy,nietuzinkowy
BRAWO!
Super pomysł. Takich spraw nie da się wykrzyczeć.
Cierpliwie trzeba gorzko delektować. Wiersz swój
przeczytaj 100 razy - stworzysz (po poprawkach)
arcydzieło.