Kobiety
Upiłyśmy się szampanem , zapominając o całym świecie...
Każda inna na pozór,
jednak syjemaskie siostry prawdziwe w nich
drzemią...
Ona twarz ma jasną jak pergamin,
oczy kasztanowe,a na głowie płomień
gorący.
Pełna powabności i lekkości ,
z gracją tańczy sama na parkiecie.
A tamta kobieta zmęczoną ma twarz szarą od
papierosów.
Oczy popielą owiane, kępka rdzawych włosów
wyraźnie wybija ją z tłumu.
Zamknęła oczy i niesitnieje dla niej
nikt.
Obie na przeciw siebie, oddalone ponad
parkiet, kołyszą tylko biodrami kusząc,
są apetyczne, wyjątkowe.
Ich wargi czerowne ,muzyka przygryza, ich
karki dżwięczna melodia ugina.
Wyłączone, same sobie. Nikogo więcej. Tylko
one.
Tak wiele je różni, a wszystko łączy.
Są jak drzewa samotnie stojące.
Choć ich owoce słodko kuszące,
Każdy opiera się namowom wężowego gada.
Nikt nie chce zgrzeszyć...
dzięki Graż !
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.