Kobiety, ach kobiety....
Kobiety, ach my kobiety,
jesteśmy matkami życia.
Kapłankami domowego ogniska.
Symbolem piękna i urody.
Zachwycamy zdolnościami,
otwartymi na postęp głowami,
wrażliwością i dobrocią serca.
Czynami zmieniamy o nas myślenie
Zabobony nie mają już znaczenia.
W większości żyjemy zgodnie z wyborem.
Często zapętlamy się obowiązków ogromem.
Nawał pracy powoduje zestresowanie,
jesteśmy perfekcji tyranem.
Rozsądnie wyjdźmy z kieratu
codzienności.
Pamiętajmy o uśmiechu i radości.
Żyjmy także dla siebie,
nie tylko dla życia rodzinnego.
Równowagę musimy wypracować,
by swego potencjału nie zmarnować.
Przecież jesteśmy silne i wytrwałe.
Niech rozum z sercem współpracuje.
Kochajcie nas i szanujcie,
wspólnie będziemy szczęśliwi.
Jesteśmy sobie nawzajem potrzebni.
Komentarze (3)
Pięknie napisane pozdrawiam serdecznie;)
Szkoda, że nie wszyscy tak na to patrzą.
Fajny wiersz i podoba się bardzo:)pozdrawiam
cieplutko:)