Kobra
Chciałeś odetchnąć.
Wiatru zaczerpnąć.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy,
że jesteś obserwowany.
Twoje oczy bezmyślnie wędrują
w głąb ciemnosci.
Taak...
Choć noc późna,dostrzegasz mnie.
Długą chwile trwa
nim wreszcie do Ciebie dociera
na kogo patrzysz.
Nie możesz oderwać
ode mnie wzroku.
Przyciągam Twoje spojrzenie,
jak najsilniejszy magnes.
Z zapartym tchem wpatrujesz się
w moje ciało owiane mrokiem,
Podziwiasz każdy zakręt na nim
Szyja...
Piersi...
Biodra...
Uda...
Moja gładka skóra połyskuje
w świetle księżyca.
Taak...
Widze jak to na Ciebie działa,
Twoje tętno staje się szybsze.
Nie możesz tego ukryć.
Czuję to.
Słyszę to.
Uważnie obserwujesz moje ruchy...
Stoisz jak sparaliżowany
nie wiesz co masz robić.
A ja się wiję w Twoją stronę.
Pełna gracji zbliżam się do Ciebie.
Krok po kroku...
jestem już blisko.
A Ty tylko patrzysz...
Taak.
Wiemy kto tu dziś rządzi,
wiemy kto ma władze.
Jesteś bezbronny.
Zauważasz błysk w moich oczach.
Moje spojrzenie Cie hipnotyzuje.
Przełykasz ślinę,
gdy zwilżam wargi
koniuszkiem języka...
Dziś jesteś ofiarą,
choć chciałeś być łowcą.
Nie ze mną te numery!
Dziś to JA wyruszyłam na żery!
i jestem już przy Tobie...
Myślisz,że zdołasz uciec?
Zapóźno.
Już Cie mam!
Owinęłam Cie
w okół małego paluszka...
Chwilę się jeszcze
Tobą pobawię,
nim Twe ciało do końca
władzy pozbawię.
Tu dotknę...
Tam musnę...
Oplatam Cie sobą.
Czuję jak się napinasz...
Ssskarbie długo
już nie wytrzymasz!
Przypieram Cię do muru,
odzieram z resztek godności.
Prośśś....
Błagaj....
Dziś nie mam dla Ciebie litości.
Atakuję!
Twe ciało z przyjemnoscią smakuję!
Dotykam je całe!
Niech jest mym ciałem!
ach... nie bądź w szoku.
Dotrzymaj mi kroku!
broń sie...
Już się prężę,
w łuk się wyginam,
koszule Twoją w sekunde rozpinam.
I już me ręce po twych plecach błądzą
moje paznokcie
spustoszenie wyrządzą!
I już me usta są na Twym ciele!
i już Twa szyja ukąszeń ma wiele.
Lecz Twoje dłonie,dotąd tak słabe
wreszcie zdobyły potężna władzę!
Ręce me łapiesz,
brutalnie trzymasz,
głowe do tyłu za włosy odchylasz.
i moje usta z pasją hamujesz,
i moją szyje z czułością całujesz.
Już jestem Twoja.
Łagodna jak zawsze,
Lecz nie mów wiecej,
-"kobiety są słabsze",
bo mimo że teraz ponownie dobra
wiesz juz że czai sie we mnie kobra!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.