Kobra egipska
patrzy zadumana na nilowe pustynie
strzepuje piasek z piramid czerwonych
w półmroku przerzuca kości z ręki do
ręki
znów czarująco zgniata czoła papirus
przelewa trucizny pozorów władczyni
na szyjach Iras i Charmion wiesza fiolki
orientu
by syczące harfy zagłuszyć bezsilnie
przekręca klepsydrę
autor
Nazu Maggis
Dodano: 2014-12-09 17:56:39
Ten wiersz przeczytano 555 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Cudownie metaforyczny.
Smutne spojrzenie.Pozdrawiam:)
Bardzo smutne pozdrawiam
Bardzo smutny. Dobranoc
Piękny wiersz. zachwyca. Pozdrawiam.
miłego wieczoru pozdrawiam serdecznie