kochaj
nie trać nadziei i nie mów że nigdy
w ten sposób lichu dajesz przyzwolenie
choć z dziurą w sercu szeptaj zawsze
będę
kochał cię życie
mimo doświadczeń ponad miarę ciężkich
i mimo żalu i straty największej
to ty się zaprzyj nogami i wykrzycz
nie odpuszczę więcej
rozpędź zwątpienie i zasiej nadzieję
wyrośnie nawet z malutkich ziarenek
i kochaj proszę nade wszystko życie
niech żal topnieje
Wiersz miał ( i ma) adresata.
Komentarze (37)
Bardzo piękny wiersz. Przemówił do mnie. Pozdrawiam
Ładnie melodyjnie :)
ojojoj! Ślicznie. Miłej nocy.
O kurczę, jaki ładny wiersz, 3 i 4 wers - rewelacja.
Pozdrawiam cieplutko-:)
Przemowil do mnie:)
Pozdrawiam.
ładnie afirmujesz adresata. Dobry tekst.
PS. Czy nie powinno być "miarę" w opierwszym wersie
drugiej?
Ładny wiersz.
Pozdrawiam, jozalko :)
Zwątpienie i wiara w życie położone na dwóch szalach.
"Tip the scale in favour of life !" Pozdrawiam
Życie natury cudownym darem,
grzechem byłoby stracić w nie wiarę!
Pozdrawiam!
Do adresata napisany wiersz a w nim moc życiowa
dodana/ energetyczny:)/
Pozdrawiam serdecznie!
Wiersz niesie sporą porcję energii.
Miłego dnia.
niech żal topnieje.
pięknie:)
jozalko, nie chcę nic mówić, ale i najwięksi poeci
lubili inwersje:))
Bomi : dobrze brzmi - to zmienię :- )ja to mam talent
- do odwracania, przestawiania szyków!
nie mów nigdy - nigdy,
he,he nie tracę,
Miłego Jolko