kochaj
nie trać nadziei i nie mów że nigdy
w ten sposób lichu dajesz przyzwolenie
choć z dziurą w sercu szeptaj zawsze
będę
kochał cię życie
mimo doświadczeń ponad miarę ciężkich
i mimo żalu i straty największej
to ty się zaprzyj nogami i wykrzycz
nie odpuszczę więcej
rozpędź zwątpienie i zasiej nadzieję
wyrośnie nawet z malutkich ziarenek
i kochaj proszę nade wszystko życie
niech żal topnieje
Wiersz miał ( i ma) adresata.
Komentarze (37)
Wiersz- pocieszyciel. Pewnie posłucha, bo dobre rady i
ładnym językiem napisane.
Dobre napawajace sila rady w wierszu... Naprawde godna
podziwu u ciebie ta melodyjnosc, bo jak juz
zaznaczylam wczesniej nie uzywasz rymow ale czuc jakby
one byly ... :)
same dziurki dzisiaj:)
/nawet z malutkich wyrośnie ziarenek/
a może ten szyk lepszy
/wyrośnie nawet z malutkich ziarenek/?
pozdrawiam, jozalko
niech żal topnieje-super wers:)
Bardzo głęboko do mnie przemówił... Dziękuję :))
Mam wrażenie, jakby był niedokończony, ale chyba taki
był Twój zamiar. Chyba pisałaś go dla osoby bliskiej
Twojemu sercu.
Pozdrawiam. :)
wyczuwam wyznanie milosci pozdrawiam