Kochaj ich wszystkich
Słońce, żar- dobrze Ci w tej pościeli.
Wybierasz się właśnie w podróż bez
powrotu...
Zwą mnie diabłem...
Dlaczego? Przecież nawet w niego nie
wierzę.
Melancholia? Lubisz to,
Lubisz gdy gwiazdy spadają Ci na twarz,
Gdy nie widzisz już światła...
Pozostał zmysł dotyku.
Więc na co czekasz?
Dotykaj się! Dotykaj się tak jakbym robił
to ja,
Jakby robił to on...
Nie, nie, przecież nadal chcesz by robił to
jak ja.
Patrzą na Ciebie jak na anioła...
Dlaczego?
Bo każdy anioł w końcu przestaje być
potrzebny...
Komentarze (4)
Sprowokowałeś, udało Ci się, przeczytałam wszystko co
znalazłam u Ciebie i wniosek jeden, diabeł wcielony :)
pozdrawiam ( róża z ostrymi kolcami - wyłącznie dla
samoobrony)
zostawia uczucie smutku, niespełnienia...pięknie.
Rozedrgane peela myśli przeskakujące z tematu na
temat w ostatnim wersie dokonują dziwnego
podsumowania. Wskazuje to na bezsens życia, a
przecież tak nie jest, wystarczy spojrzeć w lustro, co
doradzam peelowi.
bardzo dobry Końcówka uderza Prawda Ludzie pragną nie
tylko światła pragną konkretu Witam Pozdrowienia