Kocham...
'Kocham" - tak łatwo to powiedzieć,
a słowa czasem są nic nie warte,
kiedy są rzucane pusto na wiatr,
kiedy nie są czynami poparte...
Czasem nadzieję złudną czynią,
albo do śmierci się przyczynią.
Ta przeraźliwa myśl duszę mą uśmierca:
- za dużo słów, za mało serca...
Komentarze (1)
Już z gory przepraszam, jeśli źle zrozumię przekaz
wiersza, ale wiesz, że czasami inaczej interpretowałam
Twoją poezję.
Tak więc wiersz zwięzły, lecz jakże treściwy! Juz sama
jego długość skłania do refleksji - przecież miłość to
nie słowa, ale serce, rozum i dusza ujęte w jedność.
Jednakże trafnie zaznaczyłeś w wierszu, że obecnie
ludzie nie rozumieją miłości i jej głównego celu,
czyli okazywania uczuć we wszelaki sposób. Obecnie
najprostszym sposobem jest własnie ciągłe mówienie, że
się kogoś kocha, lubi, szanuje, popiera, ale tak
naprawdę nie podejmuje się żadnych kroków, żeby
udowodnic owe tezy; słowa takie mozna traktować włsnie
jako swoistego rodzaju tezy, które wypowiedziane, nie
posiadają żadnej "mocy" - są bezwartościowymi
orzeczeniami.
Słowa potrafią ranić. Wspominałam wcześniej, że są nic
nie warte, jak nie są poparte czynami, ale biorąc pod
uwagę fakt, że ludzie są mocno do nich przywiązani,
można powiedzieć, że jedno wypowiedziane słowo za
dużo, może skrzywdzić.
Cóż więc można zrobić? Jedyne co nam pozostało, to
dawać przykład i kochać zarówno ciałem jak i duszą.
Nawet jednorazowy akt dobrej woli udowadnia innym jak
bardzo liczy się pomoc innym lub najbliższym.