kochan..
samej sobie i wszystkim takim jak ja.
Pod kopuła nocy, nadzy..
Roskosz wypełnia cztery ściany, baldachimu
cisza.
- tylko muskanie Twych ust ją przebija.
Mijają godziny, wolno jak pijane,
namiętność nie usypia.
- coraz bliżej świtu .
Znów rozstanie!
-Tylko zapach Mi zostanie w pościeli mego
ciała...
Do kiedy?
autor
Etimet
Dodano: 2011-12-20 19:21:04
Ten wiersz przeczytano 693 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Moim najgorszym koszmarem jest myśl o końcu.
Tak bardzo bym chciał, aby noc kryła naszych
wymyślonych kochanków. Kiedy zaczyna się coś pięknego
zdaję sobie sprawę, że to wkrótce się skończy. To
zabija całą przyjemność i zaangażowanie. Mam nadzieję,
że się kiedyś spotkamy nie znając się.
przejmujacy