Kochana Mamo!
Kochana Mamo,
robiłem zawsze to samo,
choć mnie pouczałaś,
prawdziwą drogę życia wskazywałaś.
Martwiłaś się o mnie jak na noc nie
wracałem,
ja wtedy z moimi koleżkami melanżowałem,
robiłem co chciałem.
Wybacz mi Mamo bardzo Cię kocham,
już nie chcę Cię zawieść.
Obiecuję z całego serca poprawę,
w moim życiu już nie chodzi o zabawę.
Chcę codziennie widzieć Cię na oczy,
niech moje życie dla Ciebie się toczy.
Bardzo się cieszę, że mnie porodziłaś,
pierwsza na oczy mnie zobaczyłaś,
nigdy mnie nie zraniłaś.
Ja tak robiłem Ciebie nie słuchając,
skakałem jak osiedlowy zając,
ludziom przeszkadzając. Z całego serca
bardzo Cię przepraszam,
do mojego życia zapraszam,
już się nie zataczam.
Będę dbał o zdrowie,
a resztę to Pan Bóg dopowie.
Komentarze (5)
Przepiękni z Miłością i z serca pisane, pozdrawiam :)
Ty, Przemol, masz swój styl, tak trzymaj. Pozdrawiam.
Zakreciles lza w oku, pozdrawiam.
Bardzo wzruszające słowa.
Pozdrawiam serdecznie.
"Skakałem jak osiedlowy zając" - to jest bardzo fajnie
napisane.
I w ogóle, robi wrażenie. Myślę, że na niejednej mamie
by zrobiło.
Ja tutaj napisałabym zwyczajnie: "urodziłaś", bez
szukania jakiś wyjątkowych słów, ale nie jestem nikim
szczególnym i możliwe, że nie mam racji. Pozdrawiam :)