Kochańcy
Przepraszam, ale jednak ten cały Dzień Kobiet mnie ściął.
Tak
to prawda
że nie kocham
ja nie umiem kochać
tak
też prawda
że przeszlocham
noc, by się naszlochać.
Smutno tak nie widzieć schronu
w którym - wiecznie wietrzni
kochańcy w strugach burbonu
śmieją się - konieczni
dniom, a nocom wiernie drodzy,
kochańcy w kohezji
doba trzyma ich na wodzy
coby nie poleźli,
Nie
nieprawda
że nie miewam
różnych chryj, dramatów
nie
nieprawda
że bezsercnie
pląsam pośród kwiatów
Tak wesoło jest, gdy Ziemia
stoi miast się kręcić
gdy kochańcom cud - alchemia
by ciut zachachmęcić
sypie w oczy czarnym prochem
w dłoń nakłada grochu
i prowadzi lodnym lochem
na dół, krok po kroku.
Ja
nie patrzę
chowam buzię
w gałgan barwy burej
wszystko zatrze
mila złudzeń
w wędrówce ponurej.
Komentarze (7)
"ja nie umiem kochać" Na pewno umiesz kochać tylko
potrzebujesz poznać kogoś, kto na tą miłość zasłuży :)
Głowa do góry i sięgaj po chmury :) Pozdrawiam +++
Oj, rozmarzyłem się Autoreczko :) I te nowe wyrazy ,
powinno ich być więcej. Dobrej nocy :)
+
jest nieźle Dobrze poprowadzony i skojarzenia odkrywa
nowe Na tak:) Pisz dobrze ściął:) Pozdrawiam
(kwiaty)pozdrawiam.
Znalazłem tu dla mnie słowa - nowo tworki (nie mylić z
rakiem), a więc tym większy plusik dla Autorki!
Pozdrawiam!
+ :)