Kochanek
mrugnął
jedwabną skórą
utulił
białym puchem
musnął w policzek
czarnym piórem
zaszumiał do snu
falą atłasowych skrzydeł
ukłonił się
błyszczącym uśmiechem
pożegnał złotą
łzą
mrugnął
jedwabną skórą
utulił
białym puchem
musnął w policzek
czarnym piórem
zaszumiał do snu
falą atłasowych skrzydeł
ukłonił się
błyszczącym uśmiechem
pożegnał złotą
łzą
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.