Kochanek...
Spotykam się z Nim w snch,
Nikt o nas nie wie tylko ja,
Dziś przyszedł kiedy zamknęłam oczy...
Uśmiechnął się – jak zawsze z
czułością
Dotknął mojej twarzy
Nie mogłam się doczekać co zaraz się
stanie...
Objął mnie, powiedział jak bardzo za mną
tęsknił,
Że brak mu mojego uśmiechu, dotyku,
pocałunków...
Że kocha mój zapach, smak,
Że każde spotkanie ze mną jest wyjątkowe
Zaczął zdejmować moje ubranie – nie
było potrzebne,
Powtarzał w kółko jak bardzo mu mnie
brakuje,
Jak wiele dla niego znaczę,
Patrzył mi w oczy przy każdym
wypowiedzianym słowie,
Jego wzrok mówił wszystko,
Kocham ten blask w jego oczach, kiedy na
mnie patrzy,
Kochał się ze mną jakby to był nasz ostani
raz,
Jak zawsze namiętnie, z czułością,
Obudziłam się z uśmiechem na twarzy...
Wiedziałam, że niedlugo znów się spotkamy
Może dziś znów go zobaczę...
I czekam, aż zapadnie zmrok i będę tylko ja
i On,
Połączeni w jedno...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.