Kochanek
magia nocy ulotnych cieni
potęga mocy skrywana srebrzystym
spojrzeniu
zapowiedź najgłębszych pragnień
snuje się jedwab lekko po ciele uśpionym
wije się ciało nabiera uroku
w śpiącej postaci pulsujący aksamit
muska skórę wzbudzając niepokój
zimnymi dłońmi parzy jak ogień, lawa
gorąca
już trzyma swych objęciach mój kochany
nagie ciało zwolna słabnie od dotyku twej
ręki
czuje płomień w mych żyłach przeszywa
dreszcz
czuje jak place głaszczą zewnęrzną stronę
nadgarstka
rozpoczyna się niebezpieczna gra
pragnienie
chęć skosztownia mojego smaku
srebrne włosy stopiły się w jedność z
czarnymi
nasze oddechy gnały zbiciem serca
między jednym a drugim pocałunkiem
myślałam że umre wiedziałam że umre
z rozkoszą wiążącym bólem
że światło na chwilę zmieniło śię w
ciemność
gdzie przed chwilą istniało niebo
a potem zamieniło się w piekło
czuje na przemian światłość, ciemność
srebro odcienie szarości, biel i czerń
potęga roskoszy w głębi mego ciała
słychać tylko w ciszy głośnie oddechy
w której świat na chwilę się zatrzymuje
Komentarze (5)
..... + ..... :-)
Można się zatopić w marzeniach dzięki tylu pięknym
słowom :)) +
Są ludzie, którzy sprawiają, że dusza nasza tańczy ,
zmysłowy bardzo dojrzały .
Dziękuje.
Bardzo zmysłowo. Potrafisz rozbudzić wyobraźnię
czytelnika.Bardzo dobrze to wszystko ujełaś.
Pozdrawiam:)