Kochanek część jedenasta
W dniu odjazdu wschód otwierał się w plamie
krajobrazu
jasne skrzydła trzepocząc od środka
wydostały się
w postaci słońca rozsypując po niebie
słoneczniki promieni
wyjechał przed nią nie mając odwagi
spojrzeć jej w oczy i powiedzieć prawdę
nie był w stanie znieść poczucia winy
gdy był z nią szczęśliwy
budziła wyrzuty sumienia
wiedział że jest miłością jej życia
łączył ich cudowny ale skomplikowany
romans
nigdy w życiu nie ulegała tak mężczyźnie
a on miał nad nią całkowitą władzę
nad jej sercem ciałem i umysłem
owładnął nią bez reszty brał tak jak on
chciał
nieśpiesznie powoli
zatrzymywał jej smak na języku
jak to robił z doskonałym winem
pozwalał by przesączał się do organizmu
patrzyła na jego twarz kiedy się nad nią
unosił
otwierając ramiona przyjmowała w siebie
ogarniała sobą stęskniona
w mózgu eksploatowały jakieś barwne
dźwięki
tętno przyspieszało
czuła się jakby wystrzelono ją z armaty
albo jakby katapultowała się ze
spadającej
w dół kolejki w Wesołym Miasteczku
poruszał w niej wszystko
robił to w rytmie tanga i rumby
za oknem zgaszona czerwień
zmieniała się w smętny fiolet
październikowego zmierzchu
słońce niczym rozżarzone węgle
skryło się za odległy horyzont
na niebie fale nadchodzącej nocy
przenikały nieboskłon
tak było jeszcze wczoraj a dzisiaj…
C.d.n
Tessa50
Komentarze (40)
Co piękne nie trwa wiecznie jak widać .Gorące uściski
Tereniu i do zobaczenia za miesiąc.
nic nie trwa wiecznie
miłego dnia, Teresko :)
Nie wiem, co powiedzieć, zatem czekam na ciąg dalszy
:) Pozdrawiam serdecznie +++
muszę przyznać, że jesteś Teresko mistrzynią
zmysłowości :-)
Jak zwykle przeczytałem z przyjemnością Tesso.
A dzisiaj? :)
:)))
piękne gorące chwile zapisane w sercu dziś
wspomnieniem czy czymś więcej - myślę że dowiemy się w
następnych odcinkach - z przyjemnością czytam:-)
u mnie dziś też wspomnienia:-)
Pięknie. Czytam z zachwytem. Pozdrawiam Tesso.
Pozdrawiam i głosik zostawiam;)
Pięknie Tesso, przeczytałam z przyjemnością :)
Nieźle w tych opowieściach przemaglujesz tego kochanka
:)
stawiam złoto przeciwko orzechom, że ... nie wróci.
:):):)
Ciekawe co on ukrywa przed nią..:(
Pięknie opowiadasz te chwile:)
Pozdrawiam**
A dzisiaj... zwiał, choć trzeba docenić, że miał
poczucie winy ;)
Pozdrawiam Tesso :)
Stwarzasz bardzo gorąca atmosferę Tereniu, subtelnie
opisując wielką miłość.
Pozdrawiam pa :)