Kochanie...
Kochanie...
Pamiętasz tą satynową, krwistoczerwoną
pościel?
W tle Hinder i „Lips Of An
Angel”.
Świece, płatki róż w koło,
A w naszych sercach tak było wesoło...
Pamiętasz naszych ciał jedność?
Mej skóry miękkość?
Smak mego ciała?
Rozkosz z całowania?
Kochanie... tak delikatnie mnie
rozbierałeś,
Bieliznę mą ząbkami zdejmowałeś,
A pocałunki na mym ciele rozdawałeś,
Jak nuty na pięciolinii wciąż grałeś....
Tak idealnie dopasowane,
Serca nasze zakochane,
W tempie tym samym coraz szybciej biły
Pieszczotami naszymi się poiły.
Nie pamiętasz?
Ty nie możesz tego pamiętać...
Moja wyobraźnia dała ponieść się
fantazji...
...ale Ty już wiesz czego pragnę !!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.