Z „kochaniem”?
Najwidoczniej ciężko panu o mnie
zapomnieć.
Trudno przyznać…
No cóż, jestem szczera.
To tak mało odpowiednie.
Stawia mnie pan z desperacji na szali
wroga, tak zamierza pan jeszcze uratować
się przed stratą?
Rozegrać chce pan to tak, by absolutnie nie
była pańska wina.
Proszę wyjść, brak publiczności.
Milczę, nie reagując na prowokacje.
Nie w mojej naturze, jest się kłócić i
robić wyrzuty.
Dość.
Z kim pan chce walczyć? Z „kochaniem”?
Jemu się poddaje a nie opiera, proszę
pana.
Nie ma pan prawa sprawiać mi więcej
przykrości.
Zniosę z cierpliwością i proszę już darować
sobie dalsze ataki na moją osobę.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (3)
Witam,
dobra odprawa...nie posła...a do rymu o...
Piszesz ciekawie.
Chce się czytać.
Powodzenia.
Pozdrawiam.
Z kochaniem sie tak szybko nie wygra
Miłego;)
Ja ciągle o tobie pamiętam