Kochanka życia
Kochanka życia
jej ciało jest kruche
pachnie jeszcze mlekiem
pod kurtką ma serce
lekko nadłamane
ponosi przez chwilę opaskę z cierni
jutro spuści ją w kiblu
wraz z krwią miesięczną
pogryzły ją dziwki
opluły anioły
mówią że przecież w bólu jest piękna
a ona z rzęs ściąga wiatr co już zasechł
zadeptuje porażki jak obżarte pająki
będzie pięścią z kamienia
i kiedyś cię skruszy
powije szczenię które cię zagryzie
zapisze wszystkie nuty
znieczuli się dousznie
i nadal będzie masturbować się życiem
Komentarze (1)
Mocny wiersz, mocne słowa... a rozkleiły mnie.