Kochanko
Kochanko mego męża
Wiedz, że truję
Jadem wypowiedzianych
Słów, zabijam
Sto razy dziennie
Od trzystu lat
Kochanko mego męża
Masz dziś tak brzydki
Makijaż, tak niewyraźnie
Patrzałaś mi w oczy
Ranem, w kolejce
Jak żeśmy stały do niego
Kochanko mego meża
Rozerywam na strzępy Twój
Dziwaczny krok
Jednym westchnięciem
Duszę, gniotę siłą
Chorej zazdrości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.