kochankowie...
spotkali się kolejny raz
by na chwilę zatrzymać czas
pod gwieździstym dywanem
ona mu panią, on jej panem
tylko siebie mają
nad życie się kochają
lecz ich lica blizny zdobią
rozstanie za nimi - w powroty wątpią
co zrobić, droga którędy
każde w swoją stronę - rozdział
niezamknięty...
...bo nadzieja umiera ostatnia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.