Kochankowie...
Chwile które widzę jak we śnie. Nie było Ciebie nie było mnie byliśmy My tak blisko siebie. Poznaliśmy co to Miłość jej słodki urok i czar, płomień czystej ekstazy wirował i tańczył cały świat. Każde tchnienie przepełnione słodyczą, usta milczą lecz zmysły krzyczą.Czas nie miał znaczenia , to co będzie to co było napoić się namiętnością tylko to się liczyło. Moje dłonie dotykały aksamitnej skóry, pobożnie , z lękiem jak cud natury. I tak zatraceni w Miłosnym szale nie myśleliśmy wcale ,czuliśmy ,czuliśmy jak dreszcz przenika przez ciało w ciszy poznaliśmy to czego wielu na próżno szukało. Upojeni Kochankowie z szaleńczym zapałem spleceni w objęciu złączyliśmy razem dusze z ciałem...
Komentarze (1)
to sztuka ,obudzić zmysły i znaleźć porozumienie duszy
i ciała ,,w wierszu się udało ,,jestem na tak :)