Kochankowie
zakochanym ...
Co dzień po zmorku
na czystym niebie
jawnie dwie gwiazdy
promieniami blasku
tulą się do siebię.
Niby tak bliziutko
niby parę centymetrów
złudnę to wrażenię ,
wielka przestrzeń
dzieli ich od siebię.
Cudownie odosobnionę
błyszcząc czekają , na
noc uścisku upragnioną
na gorący pocałunek w
księżyca toni blasku .
Ich głębokie spojrzenia
ich namiętność gorąca
kochają się tak mocno ,
odległości pokonują trud
kochankowie mroku nieba
Oni widzą nas tak blisko
myślą , sercem czuwają
jasno promyczkami biją ,
biorą z nas przykład,wiem
jak nam zazdroszczą ,tego
uczucia co jest między nami
W sercu noszę mój Promyk
jak skarb bezceny trzymam ,
jak gwiazdeczki szepczące ,
pragnienia wciąż powielam ,
pytam je,czego mi potrzeba,
a czego tak bardzo mi brak.
Patrzę na kochanków oczyma,
widzę ich niekończący trud
życia , oh znowu wzdycham ,
Zastanawiam sie i mówię...
Oh ciężko żyję się gwiazdą!
I Promyczkowi , za to że świeci ....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.