kochankowie ciszy...
Nastał ranek...
nagle słońce wygląda zza firanek.
Odwracam się do Ciebię i patrzę w Twe
zaspane oczy,
widzę w nich radość co Cię wciąż mroczy.
Nastał wieczór...
Czarne niebo,gwiazdy i księżyc wołający
mroczną ciszą .
Czy Oni go kiedyś usłyszą?
Nie muszą go słyszeć,
sami wiedzą o sobie.
Nie potrzebują nikogo kto drwić z Nich
będzie sobie...
Dla wszystkich zakochanych!!!!!!
autor
Anna1985
Dodano: 2005-02-12 19:25:20
Ten wiersz przeczytano 493 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.