Kochankowie z rozsądku
Choć niepisane nam szczęście codziennych
powrotów
podkradam ułamki ulotnych wspomnień
które rozsypujesz na drodze do lasu
rozkoszy
Przymykam oczy na chwilę, ginę w uniesieniu
zapomnienia
by rażony gromem rozsądku, powrócić
zraniony,
do szarych obrazów z bólu istnienia.
autor
Ladyrom
Dodano: 2014-09-10 13:13:57
Ten wiersz przeczytano 652 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Ciekawie o miłości.Pozdrawiam:)
No tak - uniesienie z winy zapomnienia. Nie
najszczęśliwsze ani chwile, ani zwroty. Ale pierwsze
koty za płoty.
Uniesienie zapomnienia i ból istnienia - to jest to!
Nie mówiąc już o zrymowaniu...
Ciekawy wiersz, zatrzymuje:) Pozdrawiam serdecznie
piękny wiersz pozdrawiam serdecznie:)
Piękna,bolesna melancholia,
ze wspomnień utkana...
Pozdrawiam serdecznie:)
Miłego dnia życzę:)
Samo życie. Ładny. Zmusza do refleksji
Dobrze, że choć rozsądnie:). Pozdrawiam:)