Kochany...
Tyle w tobie miłości, kochany.
Tyle piękna i smutku w twych oczach,
Ile w spojrzeniu matki zatroskanej
Schylonej nad kołyską dziecka płaczącego
nocą.
Tyle w tobie spokoju, kochany,
Tyle prawdy, odwagi, mądrości...
Tchnieniem fravarti jesteś mi pisany
Jako misjonarz mej niedoskonałości.
Tyle w tobie nadziei, kochany,
Tyle wiary, pewności w spełnieniu,
Jakbyś gwiazdami przez księżyc był tkany
Bym nie gubiła drogi w snach o wyzwoleniu.
Tyle w tobie czułości, kochany.
Tyle ciepła i serca w uśmiechu,
Co niewinności w życiu darowanym
Przez Boga, i w jego oddechu.
A gdy zasną już nasze anioły
Umęczone sprzątaniem wieczności,
Ty dłoń mi swą podasz w ciemnościach
I zaprowadzisz do…nieśmiertelności
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.