Kochany Braciszku dlaczego...
Miałem wtedy siedem lat, kiedy...
na własne życzenie z tego świata
odszedł mój brat.
Za ścianą sąsiedzi tańczą i się bawią,
a mi z tęsknoty za bratem bardzo
oczy łzawią.
Po Twoim odejściu tak bardzo boli
mnie moje małe serduszko, tyle Ci
chciałem powiedzieć, kiedyś przy
piwie razem z Tobą posiedzieć.
Klęczę przy Twoim grobie kochany
braciszku i modlę się w skupieniu
abyś trafił do krainy szczęścia, aby
otworzyło się przed Tobą do Raju
wejście.
Tak gorąco proszę Boga, aby
doprowadził Cię do Raju, bo ja przez
to jestem na załamania nerwowego
skraju.
Już nic mnie nie cieszy tylko do Ciebie
mi się spieszy, bo tak mi Ciebie brak.
Nie zostawiaj mnie samego! Proszę!
Myślę o Tobie codziennie i płaczę, że
już Cię nigdy nie zobaczę...
Braciszku! Wróć do mnie! Błagam...
ale to nic nie pomaga...
Komentarze (2)
takie prawdziwe!
O Boże , nawet nie umiem sobie wyobrazić co Pan
czuje... Krzyk rozpaczy, wołanie.. wiem cos o tym
nigdy nic to nie daje. Ściska za serce , pozdrawiam :)