Kochany Głupcze
Ku pamięci najwspanialszego byłego chłopaka i kolegi, który bawił, rozśmieszał i był mi Weną. Viktor to dla Ciebie
Niedługo...
Gdy spotkamy się w niebie-
a może to będzie między niebem a
piekłem?-
porozmawiam sobie z Tobą
jak kobieta z mężczyzną-głupcem
Uderzę piorunem - może Bóg da mi tę
władzę?-
abyś zrozumiał coś zrobił.
Czyż Bóg nie był niewdzięczny zabierając mi
Ciebie?
A może zabrał bym zrozumieć mogła?
Lecz co? Czy nie to, że Cie nie ma i nie
będzie?
A może jesteś ale tylko w sercu?
Jesteś bo nigdy nie wymarzę Cię z mej
pamięci...
Jesteś mym bólem, moim cierpieniem
ono nigdy nie ustąpi.
Będzie palić aż i ja zniknę.
Choć płacz i jęk już nie pomogą
Choć wciąż mam nadzieję
Nie ma Cię już wśród nas...
Nigdy nie pojmę tego co się stało
Nigdy nie pozwolę Ci na zawsze odejść...
Mój ból i cierpienie
oraz Wena i ukojenie
Tak ciężko jest się pogodzić z tragiczną śmiercią bliskiej osoby. Zamyka nas... dusi... nie pozwala zapomnieć zrozumieć... boli.
Komentarze (3)
Wiersz smutny nigdy nie wiem jak komentowac takie
wiersze, one mówia same za siebie - "wiersz aż kipi
złością, że tak sie stało.
Wymowny w treści.
ciekawy wiersz...smutny bo śmierć zabrała
przyjaciela...jednak w pamięci zostanie i vena
dopisze...
Tak to jest że ze śmiercią bardzo trudno nam się
pogodzić...Ciekawy wiersz a po piszących zostają też
słowa,więc nadal żyją...Dobry wiersz