Kocia muzyka
Nie wiem, czy Wy o tym wiecie,
że kot grywa na klarnecie.
I zupełnie przez przypadek,
usłyszałem polkę „Dziadek”
W wykonaniu „Kot & Kot”.
Cały się „zakocił” płot.
Wszystkie Koty się zjechały,
nawet skoczek doskonały,
Maciej. Są świadkowie też naoczni,
że chciał przerwać „Czterech Skoczni
Turniej” i przyjechać do Drążewa.
Tego nikt się nie spodziewał!
Zdzisław uwiecznił owo zdarzenie.
„Kocia muzyka”, moje marzenie,
z dziecięcych lat.
Oto jak mały jest… koci świat…
Wchodzę na fejsa, lukam… jest zdjęcie.
To na klarnecie gra kot zawzięcie.
Naprzeciw drugi trzyma mu nuty,
na cztery łapki, każdy z nich kuty.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ogłuszający jazgot i piski,
wrzask i harmider… Obłęd już bliski.
Bek, albo odgłos, gwar, huk i raban,
zgiełk i rozgardiasz… Na uszy szlaban.
Hałas i wrzawa, zgiełk, albo wycie,
huk, kakofonia… Och życie, życie.
Krzyki, pomruki, rwetes i rumor,
ryk, albo skowyt ...Można mieć humor?
Klangor i kweres,larum i rejwach,
szwargot i tumult… To gra na nerwach.
Wydźwięk piskliwy, albo skrzekliwy,
fałsz i dysonans… No cóż? „Miaukliwy”
Czasem zaskoczy nas i diafonia.
Kocia muzyka… Nie, kakofonia!
Jedno i drugie, nie do słuchania.
A jakie Wasze, są wymagania?
Komentarze (15)
Wymagania, wymaga ania - wszyscy tylko wymagają, to i
koty też na psoty w bębny dają...
Kocia muzyka , nie dla ucha mego,
wolę pisłuchać szczekania...psiego,
Zabawnie ująłeś nutki kociej muzyki w strofy...ileż tu
się dzieje...cóż, koty potrafią za skórę
wejść...pazurki pokazać też, oj tak.
Pozdrawiam serdecznie
Koty i kotki... kocham je skrycie
lecz nie przepadam za kocim... wyciem.
Niestety często muszę je znosić
a i sąsiada (z góry) poprosić
by nieco zmniejszył moc swych głośnik zbrakło w mym
domu już nauszników :((((
Fainie dowcipnie.
Pozdrawiam:)
Teraz kumam.Ten koci,a tamten psi wierszyk.
Renata Sz-Z. "Spowiedź w Żerbedzi", zwariowany wiersz.
Nie wiem czy wypada go dać na Beju?
kocia ...nie zawsze daje spokój raczej niepokój zbyt
wysokie tony... niestety
świetnie z humorem ta kocia muzyka :-)
pozdrawiam
Szczególnie druga część przypadła mi do gustu :)) Nie
sądziłam, że jest tyle słów na określenie hałasu :)
Fajny łamaniec językowy.
Kakofonia dźwięków męczy człowieka,
tam gdzie pieprz rośnie trzeba uciekać...
To jakby wszystkie koty świata chciały miauczeniem z
nas zrobić wariata ;)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
A tamtego wiersza, o którym napisałeś w komentarzu
niestety nie znalazłam.
Czytałam z bananem na ustach. Super wiersz. Pozdrawiam
:)
Wiersz fajny, wesoły, wszędzie gra muzyka, nawet solo
w lesie u rydzyka, ale zimą kocia, chyba będzie
wiosna, bo koty gody mają w marcu. Pozdrawiam.
W żartobliwym tonie, bardzo fajny wiersz - z uśmiechem
pozdrawiam :)
A niech grają kociska, tylko kto to wytrzyma. Tylko
kto to wytrzyma, na dworze śnieżno i ciężka zima. Będą
grać w domu, Ale komu? Pozdrawiam serdecznie.
Na szczęście ucho mam godne starca,
Z kocią muzyką czekam do marca.
Teraz to raczej nie słyszę wiele.
W marcu zaś będzie kocie wesele.
Wtedy i owszem może usłyszę -
panna-kot z fletnią zaburzy ciszę.
Ja, w każdym razie, kocie muzyki
dziś bym zaliczył już do klasyki.