Kocia polityka
Mały tygrys w sztucznej puszczy
Łowcze sprawdza swe talenty
W pięknych ścianach swojej głuszy
W nich jest panem nieugiętym
Pasy zdobią jego futro
Delikatna, lśniąca zbroja
Przystrzyżona zawsze krótko
Znacie mężniejszego woja
Ryk swój ma opanowany
Władczy, pewny swoich racji
Lecz ulega pokonany
Gdy nadchodzi czas kolacji
A wieczorem ciepłą przystań
Wolną od dnia codziennego
Najcieplejsze ze wszystch posłań
Na kolanach niekażdego
Wtedy ryk swą barwę zmienia
Na jego miejsce pomruk dudniący
Czujesz lekkość jego drżenia
I sen wolno nadchodzący
Chociaż mruczków jest tysiące
Kazdy ma swojego pana
Zielone oczy, zawsze błyszczące
Spoczną tylko na Twoich kolanach
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.