kocimiętka
(nie powinniśmy miauczeć - popr.)
układam głowę na poduszkach kocich
łap. teraz tylko wibracja i słodki
pyłek na twarzy, nierytmiczne kroki
pana, stuk, chlupot, a potem szeroki
strumień mleka wprost w miskę. nie
wstawajmy
jeszcze. dopiero zamknęłam poranny
chłód tam, za oknem, a gdybyśmy sami
byli na zewnątrz, opukali ściany,
i zmatowili szyby oddechami
wpuściliby nas, więc policz kocięta
w szeregu, pomyśl o napiętych wędkach,
huśtających się rybach. żyłka skręca
się szybko, ryby wirują. na święta
będą jak znalazł. na poduszkach kocich
łap jest bezpiecznie i co dzień się
rodzi
nieśmiała pewność, że grudniowe mrozy
zawsze zbliżają do ciepła, sierpniowy
upał do chłodu - mamy proste losy.
Komentarze (18)
Bardzo proste, pozdrawiam
proste losy... proste...
Wspaniały:)
Wspaniały i ta puenta!!
A o. I już. Lakonicznie? Tak, Uczę się; tak trzeba.
Co by nie rzec - zawibrował mi w głowie. Super wiersz.
Zostawi we mnie ślad. Idę w takim razie ułozyć się na
poduszkach kocich łap (mam dwa koty). Dobrabnoc
Co , proszę ... to jak koci koktajl ... ryby wirują
, a grudniowe mrozy zbliżają do zimnego stycznia ...
ach ... ten klimat poplątany zimą lato , latem zima
jak nastroje miewa niejedna dziewczyna . Koty w
szeregu , na poduszkach kocich łap głowa lecz nie
kota . Policz kocięta . Tu koty tam święta a tam
wędka . Jednym słowem zawirowało mi się w głowie bo
karpia na sito wyłowię lecz dopiero na święta .
Pozdrawiam jestem pijana koci koktajl podziałał :)
kunsztowna forma , dobre rymy i zakręcony obrazek - te
elementy decydują o tym, że to bardzo udany wiersz;
jest tu jeszcze coś , co niektórzy bejowicze
zauważyli, a mianowicie - pracowitość; wiersz został
gruntownie przepracowany, poprawiony; tak właśnie
trzeba; niestety - codzienność bejowa, to wstawianie
ledwo oskrobanych niedoróbek;
wielkie ciepło bije z tego wiersza (jak od kota na
reumatycznych kolanach:) prostota słów jest wielka,
wzór dla "rymiarzy" i dobra puenta
Przylaczam sie do pochlebnych komentarzy moich
poprzednikow. Wiersz przedni. Serdecznie dziekuje za
rzeczowy komentarz do mojego wiersza.
Przepięknie,erotycznie się rozmarzyłam:)
nie nazwałbym tego przepięknego wiersza zwykłym
obrazkiem; po mistrzowsku ukazujesz dwoistość natury,
tęsknotę za tym, czego nie ma; "ludzie nie mają
korzeni, więc wiatr nimi miota po Ziemi" mówiły
pustynne rośliny do Małego Księcia; dlaczego porzucamy
wygodne i bezpieczne życie? co nas pcha na twarde
drogi? - Twój wiersz napisany cudownie prosto,
znakomicie rymowany i wersyfikowany - zmusza do
głębokich refleksji; dziękuję:) zabieram go do serca i
pamięci, bo to najlepszy wiersz jaki publikowany był
na tym portalu; polecam wiersz do tomiku i serdecznie
pozdrawiam:)
Dzisiaj na beju dużo poprawionych wersji, aż mi się w
glowie kocimięci jak było i co jest.Ale te koty to
cała ogromna metafora, jak duża micha mleka, prawie
jak erotyk.
wow! Mirando jestem pod wrażeniem twoich kotów,
kolejnych kotów ;) czekam na następne :))))
"Nie wstawajmy jeszcze (...)" a ja niestety muszę.
na poduszkach kocich łap położona głowa, nie, to
musi główka, głowa się nie zmieści, a jeśli głowa to
nie łapy a łapska i nie kot a kocisko (hihihi -
podważam nie sens, a logikę), za to klimat - cudeńko.
ostatni dwuwers - merytoryczne ma uzasadnienie, już
idę do zamrażarki po lody, herbatkę z miodem zostawię
na grudzień.