Kodeina
Kolejny dzień, kolejna godzina
Czas mija, a ja tu wciąż mam,
Myśli w mej głowie jak kodeina
W flaschbakach wspomnień
wracają wciąż.
Ze wschodem słońca
Mrok się zaczyna
Jak kodeina
Jednak najgorsze są popołudnia
Gdzie obłok toksyn
Spowija mój umysł
I pcha mnie do łóżka
Leżę samotnie, wpatruję w ścianę
Pochłaniam mrok, zatracam jaźnie
Błądzę w maraźmie, myśli jak cień
Otacza mnie biel
autor
Edy
Dodano: 2020-02-02 14:06:30
Ten wiersz przeczytano 888 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Ładne strofy przepełnione melancholią, pozdrawiam
serdecznie.