Kogut i kurka
Z nutką humoru...
Biegał kogut po podwórkach
Szukał swojej kurki:
- Gdzie jest moja mała kurka?
Gdzie moje Pazurki?...
Było sporo wrzasku, krzyku
Rwetes był w kurniku
Znalazł kurkę!... W gołębniku!
Zapiał: - Kukuryku!
Ale kurka go nie chciała
Wybrała gołębia...
Tajemnice kurki ciała
Gołąb teraz zgłębia
Wybór dawno był gotowy
Nie pytała więcej
Piękny ogon kolorowy
Czy gołębie serce?
Teraz kogut całą winą
Kurkę wciąż obarcza
Nie pogodził się z przyczyną
Którą ta dostarcza
Urażona duma męska
I kogucia buta:
- Mnie spotkała taka klęska?
Mnie? Superkoguta?!
Nie pomogły już rozmowy
Wreszcie się wydało
Ogon - piękny, kolorowy
To jeszcze za mało!
Taki morał płynie z tego
Może cię przekonam:
Szukaj serca gołębiego
A nie... barw ogona!
Gliwice 01.03.2007 r.
Komentarze (20)
Nowym Gościom również dziękuję za odwiedziny.
Pozdrawiam Państwa serdecznie :) B.G.
Ciekawa, podana z humorem bajka i mądrym przesłaniem.
Pozdrawiam serdecznie i życzę
pogodnych i zdrowych Świąt Wielkanocnych:)
Fantastyczna bajka :)
Nie wiem czy morału raczej nie skierowałabym do
kogutów, którzy chcąc mieć kurki powinni raczej
zwrócić uwagę na cechy charakteru, a nie na zdobność
piórek, ale tak też jest fajnie :)
Pogodnych Świąt życzę i serdecznie pozdrawiam :)
piękna bajeczka
Pozdrawiam serdecznie
Świetnie z humorem i bardzo dobrym morałem :-)
pozdrawiam życząc Zdrowych szczęśliwych Świąt
Wielkanocnych:-)
Samiec alfa przyciąga, ale nie zawsze wygrywa?
Pozdrawiam :)
Witaj
Urocza bajka ze świetnym morałem.
Życzę Ci Bereniko spokoju i zdrowia nie tylko w
święta, ale także w każdy kolejny dzień.
Wandziu, dziękuję pięknie za wizytę i za cudowne
życzenia :)) Wzajemnie, Moja Droga. Pozdrawiam :) B.G.
Bardzo fajny wiersz z bdb. morałem :)
Bereniko życzę Tobie i Twojej Rodzinie zdrowych,
pogodnych, pełnych nadziei
i optymizmu Świąt Wielkiej Nocy.
Niech radość Wielkanocnego poranka
niczym złoty promień słońca
rozpogodzi Wasze życie.
Wiara niechaj przenosi góry,
zniweczy cierpienie
i przezwycięży śmierć.
Miłość niechaj wyplata
wianki tęczowe,scala serca i dłonie :)
Myśli jak wiosenne motyle
szybują radośnie pod błękitnym niebem
Drodzy Państwu, miło mi, że wywołałam takie Państwa
reakcje. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam wszystkich
Komentujących :) B.G.
Bardzo na tak :) pozdrowienia
Świetny z doskonałą puentą...pozdrawiam serdecznie.
Twój wiersz przypomniał mi bajeczki Waligórskiego.
Przypomnę 3 o ptaszkach:
Doniósł struś, że mu żonę poderwał koliber.
Milicjant w śmiech: - On ma przecież za mały kaliber.
Struś wtedy poruszył cały komisariat:
- Owszem, kaliber mały, lecz koliber - wariat.
Gonił kiedyś struś strusię przez pola i lasy,
Więc strusia, by się schować, wepchła głowę w piasek.
Struś, który znał konwencję, zbytnio się nie pieścił.
Zawołał: - Nic nie widzę! I biedną zbezcześcił.
Współczuły raz sąsiadki pani koliberek
Pani mąż to ma raczej mały kaliberek
Owszem, odrzekła żona nie wstydząc się zwierzeń
Lecz za to na sekundę do dwustu uderzeń!
Wesołych Świąt!
Urocza refleksja i puenta taka prawdziwa. Zdrowych,
spokojnych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, pozdrawiam
ciepło.