Koherencja na sto dwa
Słońce płynie do nadiru
letnia dziewczyna przyodziewa kaftanik
ptaki dalekosiężne biesiadują.
Obraz zachodzącego słońca
wisi na ścianie
na drugiej impresja.
zamykam szkatułkę wspomnień
niczego nie żałuję.
Wieczorem zagram w cymbergaja
z żoną
postawię pasjansa.
autor
falkon
Dodano: 2020-10-01 15:00:11
Ten wiersz przeczytano 3745 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Odczytuję jako odcinanie się od przeszłości.
Wiersz mi się podoba, myślę podobnie jak szadunka, tak
poza tym.
Dobrego wieczoru Stasiu życzę,
Tobie i żonie, rzecz jasna.
Ważne, że porozumienie dusz jest. Nie każdemu dane.
Podoba mi się.
Pozdrawiam :)
Podoba mi się... moc serdeczności
DZIĘKUJĘ!!!
Z żoną warto zagrać w cymbergaja, obejrzeć wspomnienia
ze szkatułki - i nie tylko to. Z towarzyszką życia, w
którym niczego się nie żałuje, można ze spokojem
stawiać jesiennego pasjansa.
Ten cymbergaj brzmi fajnie.
Uśmiech wywołuje na wspomnienie o nim.
Grało, się grało.
Podoba mi się wiersz.
I tak trzymać, falkonie:))
Z podobaniem, pozdrawiam :) B.G.
:)
Ja tylko z synami grywałam podczas włóczęgi
weekendowej po hotelach i tam było na prąd :) Fajna
zabawa w sumie :)
Droga Mily.
Żona mnie rozumie i zagra w cymbergaja ze mną.
Bo wszystko jest proste.
poczytałam o tej konherencji. (wszystko jest
przewidywalne)
Rozbawił mnie kaftanik i końcówka.
Bo żona to raczej do innych zabaw przewidziana mz :)
pozdrawiam :)