Kokietka
Nieraz mam wrażenie ,
że zbyt siebie cenię,
mogłabym na przykład
przyznać komuś rację ,
i w dowód sympatii
pójść z nim na kolację.
Wybrać się na koncert,
nawet w leśnej głuszy ,
albo na Bermudy,
w czas jesiennej pluchy,
tylko sama nie wiem,
czy pomysł mój „kupi”.
Tak nawiasem mówiąc,
nie lubię podróży,
gdy pociąg kołysze,
jak zepsuta łajba,
to sami powiedzcie,
jaka to jest frajda.
Jeśli ktoś by zechciał,
gruszki dać na wierzbie,
poczekam do wiosny,
raczej na żonkile,
i już nie bajdurzę,
„w tym temacie”…tyle.
Nie zawsze trzeba wylewać łzy, wspominać rzewnie to co już było, można pomyśleć, nie jest tak źle, ciągle w pobliżu czai się miłość.
Komentarze (13)
kokieteria to w dobrym zwyczaju domena kobiet...i za
to im chwała....pozdrawiam
ukryte pragnienia i pomieszaną fantazją. dla mnie
super wierszyk
Jak zawsze z humorem... choć problem nie lekki...:)
wspomnienia,emocje prawda...w dobrym stylu,pozdrawiam
Właśnie..Dzięki fryzjereczko :).. M.
Gruszek na wierzbie dać nie mogę, ale na kolacje
chętnie zaproszę. Pozdrawiam:)
Po Twoim wierszu od razu pojawil sie usmiech...:)
Dziękuję za promyk uśmiechu.
traktowac zycie z przymruzeniem oka, dobra metoda
,kto wie co nas jeszcze milego czeka? wspaniala
lekcja...optymizmu i pogody ducha
Ukryte pragnienia połączone z otwartością. A co do
wspomnień lepiej przywoływać w pamięci to co było
dobre wtedy świat jest bardziej kolorowy :D. Bardzo mi
się spodobał ten wiersz :)
a ja mimo wszystko lubię podróże pociągami, nie znoszę
samochodów, choć wiadomo życie zmusza...wiersz płynnie
napisany, trochę z przekorą, oczekiwaniem na coś
pięknego i fascynującego
fantazja przynosi efekty bo gruszki rosną na wierzbie
w Kórniku w arboretum a żonkile zawsze czarujący
dżentelmen jesienią,zimą w lecie a na wiosnę
obowiązkowo przyniesie więc dobrze mówi wiersz a też
dopisek Zalotnie i ciepło w wierszu Pozdrawiam:)
Fajny...:)lekko się czyta...+