W Kokonie
***
Przez lata dusiłam się w kokonie
Przepełnionym pustką
Było w nim źle
Ale był bezpieczny, bo
Nikt nie miał do niego dostępu
Teraz otworzyłam go
Dla Ciebie
I … zaczynam oddychać
Jak noworodek czuję strach
Przed pierwszym oddechem
Czekając na ból
Lecz
Nie ma bólu
Więc zaczynam łapać oddech za oddechem
Zaczynam oddychać pełną piersią i
Znowu czekam
Tym razem na zawrót głowy
***
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.