Kolacja
Z tomiku "Dwa skrzydła samotności..."
Nakrywam stół samotnie tak,
kolejna kolacja łez.
Cichy blask świec i deszcz dudniący w
szyby...
zasiadam do stołu z samotnością.
Beznamiętnie tak rozrywa mój świat,
rozpadam się na milion szkieł,
których nie zdoła pozbierać nikt.
W ciszy zasypiam u jej boku,
platoniczne godziny mijają tak wolno...
autor
Claudia
Dodano: 2008-01-18 19:41:53
Ten wiersz przeczytano 944 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Tak wiersz którego nie da się ominąć-piekny
Cóż za smutek. Samotna kolacja znam ten ból. To jest
takie...smutne i puste, jak pół człowieka...
Wiersz ,którego nie sposób ominąć..niebanalnie na
temat samotności i z oryginalnymi metaforami
...jakoś tak smutno mi się zrobiło po przeczytaniu
tego pięknego wiersza
Wierzę,że po takich kolacjach nastanie kolej na
kolacje we dwoje...a to jest tylko kwestia czasu ;)
Widzę, że też jesteś anonimowym wierszoholikiem... Jak
na zebraniach terapeutycznych omawiamy nasze słabości,
lęki i oczekiwania. Otwierasz się Twoim wierszem...
piękne metafory- kolacja łez- super, bardzo mi się
spodobał Twój wiersz