Kołaczę
Świadkiem pewnej wizji byłeś,
sławna starych dziejów chwila.
Garstka ludzi co w nią wierzą,
Góra rychło koniec zsyła.
Blade znaki w ciągłym ruchu,
jak atomy, jak mrowisko.
Ślepcy za ślepymi idą,
zgaśnie dla nich palenisko.
Blade znaki wciąż wyblakłe,
choć są wszędzie dookoła.
Chlew jest ważny, seks i kasa,
i dla głupca, dla warchoła.
W górę serca wierne wzlecą
w obietnicy wiecznej prawdy.
Potem przetnie miecz ognisty
wszystko tkwiące w grzechu twardym.
Spiesz się szybko, spiesz się szybko!
Nie zabierzesz w zimę skarby.
Nic nie zrobisz, nic nie wskórasz,
już nie będziesz taki hardy.
Komentarze (4)
Ślicznie z wiarą napisane, pozdrawiam serdecznie:)
Kojarzy mi się przemijanie życia.
Niestety. Dobry wiersz. Pozdrawiam.
nie zabierzesz nic z tego co zdobyłeś
nie zabierzesz nic choć tak się starałeś
pozostawisz po sobie jakiś ślad
tylko wtedy kiedy serce w ofierze dasz
zostawić ślad w sercach naszych
niech to twym celem stanie się
gdy zostawisz ślad tego już nie zobaczysz
ale tu nikt nie zapomni cię
hardy to znaczy twardy. czy jakoś tak