Kolebka z mamuną
"Żadnych zbędnych pytań ani odpowiedzi.
Ręce
na stół i basta. Musi być porządek.
Proste plecy. Pamiętaj, garb wyrasta
nocą
złym ludziom za grzechy; myślisz, że nie
widzę
nitek, które biegną podstępnie wzdłuż
ciała
- jak drążą korytarze, by zwinąć cię w
kłębek?
Skaranie boskie z tymi dziewuchami! Albo i
krzyż pański!
Lepiej byłoby syna lub nie rodzić wcale
na wstyd, pośmiewisko. Złu, co siedzi pod
skórą
potrzeba zaradzić kijem i pacierzem."
Dobrze zapamiętałam każdą twoją lekcję
popartą doświadczeniem w prostowaniu
ścieżek.
Wybacz bycie zadrą do grobowej deski.
Świętą nie zostałam.
* - cudzysłów zastępuje kursywę.
Komentarze (34)
bardzo Cię proszę, zajrzyj tam do mnie, pod ten
ostatni. I napisz całkowite dno?
Bo czuję, że dno, że nie powinnam tak pisać.
Red Dżej... To jest wiersz, który sobie biorę, więcej
nie napiszę.
Bardzo dobry wiersz!
nareszcie, wiem, że może to nie wypada, ale czekałam
dziś na ten wiersz, już zaczynałam wierzyć, że ja
jakaś nienormalna jestem, że wszyscy wokół mają tylko
cudowne mamy... a wiersz świetny oczywiście
Zajebisty!
Sorki za prymitywizm, ale szczerość chyba naj :-)