Kolejna kreska przeszłości
Żyję wciąż w świecie niezrozumiałym dla mej
duszy
Walczę z codziennością o każdy następny
oddech
Zapomniany przez Twoje serce prę do przodu
w nieznane
Niczym ideał sięgający bruku padam na
kolana
Prosząc bezgranicznego Boga o wschód
kolejnego dnia
Każda chwila inna od tych przeszłych i tych
nienarodzonych
Każdy dzień we mnie żyjący do brzegu
zatracenia dobija
A mnie do szaleństwa doprowadza, w innym
świecie się spotkaliśmy
W innych też pożegnamy, Ja do Ciebie, Ty do
mnie
Należeć nie będziesz, staniesz się dla mnie
ideałem przeszłości
W której wszystkie mosty spalone za nami
Niewinna inność wkradła się pomiędzy nasze
słowa
Gotów byłem JEJ uwierzyć i uwierzyłem,
teraz sam samotności
Chylę czoła, w jej szeregi wstąpić
musiałem
Bo z Jej ust smak kłamstwa zlizałem
Niewiarygodnie gorzki a zarazem łudząco
syty
Poddałem się, wyciągnąłem do niej dłoń,
odtrąciła mnie
Żadne słowa przekonać Jej nie zdołały
Miłość, nienawiść nic do niej trafić nie
zdoła
Moje starania w niwecz obrócone odrodzić
się nie zdołają
A mnie w szaleństwo pchać będą
Stałem się kolejna kreską na Twej ścianie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.