Kolejna noc....
Miłość jest piękna
Jedynie wzajemna.
Myśl,że me serce odrzucone
Z bólem miłości na pastwe pozostawione.
Kochać kogoś szczerze
To jak jazda na rowerze.
Zawsze ryzykujesz
Sam siebie oszukujesz....
Jak można miłości NIE wykrzyczeć?
Jak mozna się nie poryczeć ?!
Ile mozna kochać ?
Ile można się bać ?
Chcę wykrzyczeć uczucie całemu światu
Wiem jednak,że będzie to jak zjedzenie
granatu.
Gdy spojrzę w Twe oczy
Moje serce gwałtownie podskoczy.
Następnie ustanie ze spiekoty
By nocą pęknąć z tęsknoty.
Pęka co noc?
Zadaje pytania-uciekam pod koc.
Lecz jak można przed własnym sercem się
skryć.
Jak można w pamięci Twe słowo wryć?
Jak można mysleć o tym czego nie było
O tym jak coś łzy smutku zmyło.
Znów co noc w niebo się wpatrzeć.
Kolejną łzę z policzka otrzeć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.