Kolejny
Kolejny dzień
I znowu w nim znajduję
coś co ktoś może okoliczności zbiegiem
nazwać
Zwykłym faktów zdarzeń splotem
Ciebie choroba opanowała
i także w tym samym czasie do mnie
zapukała
Teraz odchodzi powoli
ale tak jakby jednako
W tempie prawie tym samym
od nas obu
Może faktycznie jest to tylko
kolejna przypadkowa suma zdarzeń
Może...
Lecz chyba trochę ich za wiele
To chyba kolejny znak
Że tak naprawdę
Choć życie kłody podstawia nam pod nogi co
krok
To jednak w tym wszystkim daje znak
Że nie ma Ciebie
I nie ma mnie
Że jesteśmy my
I choć to logice wbrew
Prawom wszelkim zaprzecza
Niby ciała i dusze dwie
A jednak jedno...
...tylko czy ta jedność kiedyś całość będzie mogła stworzyć?...czy też do końca swych dni rozłamana tak na połowy dwie będzie żyć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.