Kolejny dzień
Z dala od miasta i ludzi
w ciszy co w uszach aż dzwoni,
przytulam się do białej kory brzozy
ona moje smutki okoi.
Liście złote,brązowe,czerwone,
spadają tknięte ręką wiatru,
ostatnie ciepłe promyki słońca,
muskają twarz od płaczu pobladłą,
Następny dzień przeżyty spokojnie,
zgodnie z datą na kalendarza kartce,
oby następny i wiele ich jeszcze,
by łzy nie spływały po twarzy
obmywane jesiennym deszczem,
życie zatacza krąg niespodzianek,
a tak cudownie jest kogoś lubić,
jak lubi kwiatek,drzewo wiatr
nie mysleć o tym i nic nie mówić,
już nie płakać kiedy go brak,
spokojna z twarzą w zadumie,
wychodzę do miasta i znikam w tłumie,
i tylko brzoza szumi na pożegnanie,
bo mowić przecież nie umie.
Luba
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.